Wdrożeni rodzice wojskowi: wybór opieki lub obowiązku

click fraud protection

Możemy zarabiać na linkach na tej stronie, ale zalecamy tylko produkty, które wróciliśmy. Po co nam ufać?

W Iraku nasze siły zbrojne znają niebezpieczeństwa. Ale niewielu zdaje sobie sprawę, że obowiązek wojskowy może kosztować ich opiekę nad dziećmi, które zostawili.

siły zbrojne i dzieci

John Sann / Getty

W Boże Narodzenie 2006 roku Lisa Hayes przerzuciła karabin przez ramię i podeszła do rzędu telefonów w Camp Cropper. Każdego dnia przez ostatnie trzy tygodnie członek Gwardii Narodowej dzwonił z Bagdadu do Stanów, próbując dotrzeć do swojej młodej córki, Brystal. Mała dziewczynka, wówczas 6 lat, mieszkała ze swoim ojcem, byłym mężem Hayesa, Timem Knightem, podczas gdy jej matka była w Iraku. Hayes zawsze był w stanie do niej wcześniej dotrzeć, ale teraz za każdym razem, gdy dzwoniła, słuchała dzwonka telefonu i nikt go nie odbierał. Zmartwiona zadzwoniła następnego dnia na policję w Dublinie w stanie NH - nie mając pojęcia, kiedy wybrała numer o tym, że stanie się publiczną twarzą narastającego kryzysu, w obliczu którego stają żołnierze za granicą z dziećmi z powrotem Dom.

„Oficer powiedział:„ Proszę, trzymaj się, muszę ci powiedzieć kilka rzeczy ”- wspomina Hayes. „Prawdopodobnie czekałem tylko na chwile, ale czułem się jak na zawsze. Myślałem, że zwymiotuję. W końcu wrócił do telefonu i powiedział, że Tim i jego dziewczyna, Brenda Brown, mieli kilka kłótni w ich domu. Tim był bardzo wojowniczy, a Brenda nagrała go taśmą i pobiła. Oficer Ryan Quimby codziennie sprawdzał Brystal, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku. ”

Szalona Hayes poleciała do New Hampshire kilka tygodni później, gdy tylko uzyskała pozwolenie od swoich przełożonych, w ma nadzieję zaplanować rozprawę sądową, aby odsunąć Brystal od Knighta, który przebywał tymczasowo w areszcie rozmieszczony. Ale sądy rodzinne nie biegną w sprawach wojskowych, a dwutygodniowy urlop Hayes wygasł, zanim mogła się przesłuchać. Ostatecznie ustalono datę sądu na marzec 2007 r., A ona ponownie przyleciała z Iraku na urlop awaryjny.

Sprawa została wycięta i wysuszona. Oficer Quimby zeznał graficznie o chaosie w domu Knighta. Brown przyznał się już do napaści domowej, a Knight nawet przyznał, że kiedyś uderzył w Brystal. Hayes wyszedł z sali sądowej z tymczasowym nakazem opieki. Wygrała, ale bez bliskich przyjaciół lub rodziny, którzy mogliby zająć się dziewczyną, musiała wybrać: wypełnić swój obowiązek wobec wojska - czy córki?

Konflikty takie wzrosły wraz ze zmianą populacji służb zbrojnych. Od czasu zakończenia projektu w latach siedemdziesiątych nasza armia składająca się z wszystkich ochotników starała się zatrzymać pracowników, oferując długoterminowe możliwości kariery i zachęty pieniężne. Udało im się - ale spowodowało to pewne zmiany. Kiedyś żołnierze byli przede wszystkim młodzi, samotni mężczyźni-rysownicy; teraz są wśród nich starsi wolontariusze - mężczyźni i kobiety - którzy częściej mają dzieci. Samotni rodzice (rozwiedzeni lub niezamężni) stanowią obecnie 142 329 z 1466898 członków aktywnych sił. Ale ani sądy wojskowe, ani amerykańskie nie uznały w pełni tej rzeczywistości i kiedy pojawiają się problemy z opieką nad dziećmi oraz ustalenia dotyczące opieki, osoby zatrudnione znajdują się na nieznanym terytorium legalnym, do którego żaden system nie jest wyposażony uchwyt.

Problem częściowo wynika ze starcia prawa lokalnego i federalnego. Prawo stanowe obejmuje sprawy rodzinne, podczas gdy wiele kwestii wojskowych podlega jurysdykcji federalnej. Te dwa systemy mogą być całkowicie niezsynchronizowane, a wojsko często wydaje się nieświadome wymagań sądów państwowych, a sądy rodzinne najwyraźniej nieświadome potrzeb wojskowych.

Hayes rozwiązał kryzys, decydując, że Brystal musi być na pierwszym miejscu; zamiast wracać do Iraku pod koniec urlopu, została w New Hampshire. W kwietniu 2007 roku została oficjalnie oskarżona o dezercję.

Hayes przez dwa miesiące żyła w strachu przed przejęciem, jadąc tam iz powrotem do szkoły córki; potem jej prawnicy zasugerowali pójście do gazety na podstawie teorii, że reklama może zmusić wojsko do znalezienia rozwiązania. Hayes w końcu się zgodziła - choć mówi, że poczuła się upokorzona na myśl o prasie „wietrzącej jej brudne pranie” - a w czerwcu zeszłego roku złamała swoją historię w New Hampshire Concord Monitor. Zaraz po tym, jak wiadomość dotarła do gazety, spakowała Brystal, przejechała 300 mil do Fort Dix w stanie New Jersey i oddała się. Wydaje się, że taktyka reklamowa zadziałała. Chociaż jej poprzednie prośby o honorowe zwolnienie zostały odrzucone, Hayes spotkał się tego dnia z fortem sędzia adwokat generalny (JAG), a oni wypełnili niezbędne dokumenty, a Brystal u matki bok. Cztery dni później Hayes udał się do domu z honorowym absolutorium w ręku, gotowy zacząć od nowa - i wymyślić, jak wymyślić 24 000 USD w opłatach prawników.

Adwokat Gwardii Narodowej New Hampshire, Francine Swan, odmówił komentarza w sprawie Hayesa. Rzecznik Pentagonu powiedział podpułkownik Les 'Melnyk Dobre gospodarowanie, „Departament Obrony dba głęboko zarówno o naszych żołnierzy, jak i ich rodziny. Każdy członek personelu, który jest oddelegowany i ma problemy rodzinne w domu, jest poddany stresowi psychicznemu, który może obniżyć efektywność pracy i podważyć gotowość wojskową.

Podczas gdy historia Hayesa zwróciła uwagę na rosnącą liczbę problemów w zakresie opieki personelu wojskowego, jej sprawa była w rzeczywistości łatwiejsza do rozwiązania niż większość. Częściej brak połączenia między sądem a wojskiem stawia rodziców w mundurach, co jest poważnie niekorzystne w odzyskiwaniu dzieci. „Sytuacja jest tak niesprawiedliwa i tak poważna, że ​​państwa potrzebują nowych przepisów, aby chronić prawa zaciągniętych żołnierzy rodzice ”, twierdzi Mark Sullivan, emerytowany pułkownik JAG, który jest teraz prawnikiem rodzinnym w Raleigh, Karolina Północna, i autorem z Podręcznik rozwodów wojskowych.

Chociaż nikt nie śledzi dokładnej liczby takich przypadków, Sullivan zgromadził ogromną liczbę przykładów - a Tanya Towne jest jedną z nich. Długoletnia członkini Gwardii Narodowej Armii Nowego Jorku, Towne wróciła z Iraku pod koniec swojej trasy, by ją znaleźć że jej były mąż chciał przejąć tymczasową opiekę nad synem, aby stać się głównym chłopcem dozorca. Gdy ich spór toczył się w sądzie, Towne poczuła, że ​​zamiast być chronionym lub docenianym za służenie ojczyźnie, jest za to karana.

Tak nie powinno być. Ustawa federalna, Servicemembers Civil Relief Act z 2003 r., Została uchwalona, ​​aby uniemożliwić przejęcie domu, przejęcie samochodu i inne działania sądu cywilnego podczas rozmieszczania pracownika. Ppłk. Melnyk powołuje się na ten akt jako na „potężne prawa zmobilizowanych opiekunów opiekuńczych”, ale przyznaje, że jego postanowienia nie zawsze są wykonywane przez sądy. Rzeczywiście, wielu sędziów uważa, że ​​„najlepszy interes” dziecka przewyższa prawo rodziców wojskowych do wstrzymania działań prawnych podczas długiej nieobecności. Nawet jeśli sądy są posłuszne ustawie, założenia sędziów mogą działać niesprawiedliwie wobec rodziców w mundurach. Zwolennicy tacy jak Sullivan przyznają, że sądy rodzinne często stają przed trudnymi wyborami, próbując zrównoważyć potrzeby wojska mamy i tatusiowie, uczucia rodziców nieposiadających opieki, którzy mogą chcieć zatrzymać dzieci, i najlepsze rozwiązania dla dzieci sami. Ale wyniki niektórych przypadków sprowadzają się do zezwolenia rodzicom nieposiadającym opieki na unieważnienie długoterminowych umów o opiekę po prostu dlatego, że drugi rodzic jest lub był wdrożony.

Oto, jak to się stało z Tanyą Towne. W 2004 r., Tuż przed wysłaniem do Tikrit w Iraku, Towne usiadła przy kuchennym stole, aby wypełnić opiekę rodzinną Zaplanuj, wymagany przez wojsko dokument prawny określający, co stanie się z dzieckiem, jeśli rodzic jest rozmieszczony. Ale Towne popełnił poważny błąd. Sprawowała główną opiekę fizyczną nad swoim 8-letnim synem, Derrella. Jako student A i zapalony deskorolkarz, chłopiec odwiedzał ojca, Richarda Diffina Jr., podczas wakacji i innych przerw szkolnych, tak jak poprzednia para zgodziła się podczas separacji w 1997 roku. Towne ożenił się ponownie przez dwa lata z Jasonem Towne, a Derrell mieszkał w Palatine Bridge w stanie Nowy Jork wraz z nimi i ich młodszym synem; Diffin mieszkał w Wirginii. Townes uważał, że skoro Derrell był szczęśliwy i dobrze przystosowany w Nowym Jorku, najlepiej go tam zatrzymać, więc Tanya próbowała przekazać opiekę nad synem mężowi, ojczymowi dziecka.

Choć może to wydawać się rozsądne, zgodnie z prawem dziecko należy do biologicznego rodzica. Jeśli jeden rodzic staje się niedostępny przez dłuższy czas, wówczas dziecko zazwyczaj przechodzi do drugiego. Ponadto plan opieki nad rodziną nie zastępuje opieki przyznanej przez sąd. Nic dziwnego, że Towne nie wiedział o tych faktach: wielu wojskowych rodziców, działających w dobrej wierze, próbuje powierzyć zadanie opiekę nad rodzeństwem, rodzicami i nowymi małżonkami, czasem nawet bez powiadamiania drugiego biologicznego rodzica o swoim rozlokowanie.

Towne powiedział Diffinowi o planie, ale zobaczył wszystko inaczej i poszedł do sądu rodzinnego hrabstwa Montgomery w stanie Nowy Jork, aby poprosić o tymczasową opiekę podstawową, gdy jej nie będzie. Towne zatrudnił lokalnego adwokata, który twierdzi, że chłopiec powinien pozostać w Nowym Jorku, w pobliżu swoich dziadków, ciotek i wujków oraz przyrodniego brata. To był zły ruch, mówi William E. Lorman, obecny adwokat Towne: „Sąd uznał to za brak uznania dla znaczenia ojca-syna związek. ”Diffin wygrał tymczasowe prawo do opieki nad sędzią Philipem Cortese, a chłopiec przeprowadził się do Wirginii w czerwcu 2004.

Tymczasem tymczasowa opieka miała być właśnie taka - tymczasowa. W niektórych stanach, takich jak Michigan i Kentucky, zamówienie wygasłoby automatycznie po powrocie Towne'a, a Derrell wróciłby do jej domu. „W innych stanach, takich jak Arizona i Kalifornia, obowiązują zasady, które zabraniają rozważania umieszczenia rodzica w trakcie przesłuchania w sprawie zmiany opieki; Karolina Północna ma obie zabezpieczenia ”, wyjaśnia Sullivan. Nowy Jork jednak tego nie zrobił, a zamówienie, które wysłało Derrella do Wirginii, nie miało daty ważności. Więc kiedy Towne wylądował na amerykańskiej ziemi po półtora roku jazdy opancerzonych Humvee i ładunków ciężarówki z zapasami kończą się w dawnym pałacu Saddama Husseina, Derrell nie był w Fort Drum w Nowym Jorku, aby się przywitać jej. W wieku 30 lat Towne ze łzami w objęciach objęła rodziców i małe dziecko, ale jej serce było rozdarte. „Chciałem tylko zobaczyć Derrella” - wspomina. „I musiał zobaczyć na własne oczy, że wróciłem i że znowu mogę być jego mamą”.

Ale dbanie o syna przez 18 miesięcy od rozmieszczenia Towne'a sprawiło, że Richard Diffin nie chciał wracać do starej umowy. Złożył wniosek o zmianę pierwotnej umowy i przekazanie mu podstawowej opieki fizycznej nad chłopcem. Jako salwę otwierającą walkę odmówił Derrellowi powrotu do domu swojej matki.

Tak więc 10 dni po powrocie z Tikritu Towne pojawił się w sali sądowej sędziego Cortese'a, aby argumentować jej prawo do zatrzymania syna. Aby rzucić jej wyzwanie, Diffin musiał wykazać, że nastąpiła „istotna zmiana okoliczności”, która ogólnie oznacza znaczną zmianę okoliczności dziecka lub rodzica, która uzasadnia zmianę opieka. Zamiast tego jego prawnik powiedział sądowi, że więź chłopca z ojcem wzrosła i że jego życie ustabilizowało się. „Był stabilny przez osiem i pół roku, kiedy mieszkał ze mną”, mówi Towne. „Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że sędzia uzna to za ważny argument”. Nie groziło jej nawet ponowne wysłanie.

Ale sędzia Cortese był przychylny argumentowi Richarda Diffina, a gdy Towne stał, oszołomiony, zaplanował proces aresztu na później tej zimy. Poinstruował, że Derrell zostanie w Wirginii, dopóki sprawa się nie skończy. Towne miał tylko prawo odebrać go na Święto Dziękczynienia i jeszcze raz na Boże Narodzenie w tym roku.

Ponuro Towne przejrzała swoje finanse i wycofała pieniądze z konta emerytalnego, aby zapłacić swojemu prawnikowi. Co gorsza, jej drugie małżeństwo kończyło się, ofiara długiego rozstania pary. Towne wytrzymała wybuchy moździerzy i bomby przydrożne w Iraku, ale wracając do domu, wspomina, „była jak wejście w koszmar”.

W lutym 2006 r. Rozpoczął się proces. Wytworny, pewny siebie 10-latek Derrell powiedział w sądzie, że nie woli jednego z rodziców nad drugim. Gdziekolwiek mieszkał, zdobywał doskonałe oceny i miał przyjaciół. Oboje rodzice wydawali się uprzejmi i pociągający. Jedna z nielicznych różnic: Diffin i jego pięcioletnia żona nadal byli razem, ale małżeństwo Towne'a dobiegło końca.

Adwokat Towne, Michael Sutton, zapytał Diffina, dlaczego nigdy nie walczył o opiekę nad dziećmi pół roku przed wysłaniem Towne'a, a Diffin przyznał, że dopóki Towne nie wyjechał do Iraku, nie miał fusy. Innymi słowy, później Sutton twierdził, że Diffin był w stanie dostać się do sądu tylko w celu ponownego rozliczenia umowy bo Towne został zmobilizowany. „Gdyby nie pojechała do Iraku” - mówi Sutton - „to by się nie wydarzyło”.

Towne i jej adwokat byli pewni tego argumentu. Ale w sierpniu 2006 r. Sędzia Cortese orzekł, że ojciec Derrella zapewnił bardziej stabilne środowisko i przyznał mu podstawową opiekę fizyczną, zasadniczo odwracając stary układ. Towne miał Derrell latem i na niektóre święta. Sędzia ledwo wspomniał o jej służbie w Iraku, z wyjątkiem stwierdzenia, że ​​nie miało to wpływu na jego decyzję. „To była parodia” - mówi Sutton.

Derrell rozpłakał się na wieść, a Towne postanowił walczyć pomimo trudności finansowych. Jej odwołanie wpłynęło do Wydziału Apelacyjnego Trzeciego Wydziału Sądowego Sądu Najwyższego Stanu Nowy Jork w październiku 2007 r., A przed pięcioma sędziami Lorman, jej nowy adwokat, argumentował, że niewłaściwe jest, aby sąd rodzinny wykorzystywał jej rozmieszczenie jako podstawę do zakwestionowania umowy o opiekę, która miała miejsce od tego czasu 1997. Zauważył, że trzy stany mają prawa zabraniające tej praktyki, a pięć je rozważa.

3 stycznia zapadła decyzja: Derrell zostanie w Wirginii. Sędziowie orzekli, że chociaż sam rozmieszczanie Towne nie uzasadnia pozostawienia chłopca z Diffinem, „konsekwencje jej przedłużona nieobecność ”musiała zostać wzięta pod uwagę - co oznacza, że ​​teraz, gdy Derrell był w Wirginii, nie było w jego najlepszym interesie, aby go przenieść jeszcze raz. Ze złamanym sercem Towne żałuje, że nie walczyła ze swoim rozmieszczeniem. „Uwielbiałam być w wojsku” - mówi. „Ale nigdy nie wybrałbym tego nad moim dzieckiem”.

Jeśli chodzi o Lisę Hayes, która ma teraz 33 lata, ma córkę, ale pracuje dwie prace, aby utrzymać rodzinę. W październiku ubiegłego roku przyszła ostatnia zniewaga: rachunek od wojska za 9 108,75 USD. Chociaż dokumenty udzielenia absolutorium Hayes mówią inaczej, armia twierdzi, że jest winna pieniądze za czas, kiedy była AWOL, ale otrzymywała wypłatę. „Wydaje mi się, że karą za pójście do prasy jest pomoc w uzyskaniu rezultatu, którego potrzebowała, aby zaopiekować się dzieckiem” - mówi jej prawnik, Linda Theroux. Hayes protestuje; w czasie druku rachunek został obniżony (do 74 435,71 USD), ale nie został wycofany.

Cała walka sprawiła, że ​​Hayes stał się gorzki. „Potrzebujemy więcej przepisów, aby pomóc” - mówi cicho. „Ponieważ tak bardzo, jak kochasz swój kraj i chcesz służyć, jest to trudne. Po powrocie do domu nic nie będzie takie samo. ”

instagram viewer