Wsparcie rodzinne dla utraty wagi

click fraud protection

Możemy zarabiać na linkach na tej stronie, ale zalecamy tylko produkty, które wróciliśmy. Po co nam ufać?

dziewczynka jedzenie arbuza

Obrazy Purestock / Getty

W mojej rodzinie byłem pucołowatym dzieckiem między chudym bratem i siostrą, które nazywają mnie „Sterowcem”. „Solidny” to imię mojego taty dla mojej budowy ciała, która była okrągła, przysadzista i nie wykazywała żadnych oznak zrzucania tłuszczu niemowlęcego, gdy dorosnę, jak obiecał pediatra. W szkole byłem najkrótszą i drugą co do wielkości osobą w czwartej klasie, co boleśnie wyjaśnił nasz obraz z zajęć grupowych.

W dniu, w którym nadeszła w półprzezroczystej woskowej kopercie, schowana wśród moich uśmiechniętych ujęć kubka, zabrałem ją do domu i pokazałem tacie, popijając swoje martini.

- Hmm - powiedział, wpatrując się mocno w swoje okulary w świetle lampy. "Co myślisz?"

Opadłem pod ciężarem jego uwagi. Cichym głosem przyznałem: „Wyglądam grubo”.

Zmarszczył brwi. Był rodzicem, który najbardziej przypominałem, nastrojowym i rtęciowym, sarkastycznym i osądzającym. Moja słodka mama była moją pociechą. Ale w takich chwilach, kiedy chciałem czegoś więcej niż otuchy, mój tata, były żołnierz piechoty morskiej, mógł być genialny.

„Potrzebujemy” - powiedział ostrożnie - „jest planem bitwy”. Odłożył gazetę na bok. "Jesteś ze mną?" On zrozumiał. Miał też problemy z wagą, tak jak ja uwielbiał jedzenie - chleb i ziemniaki, orzechy prażone w miodzie, rzeczy, które inni w naszej rodzinie mogli porzucić.

Tej nocy, gdy dom wypełnił się zapachem pieczeni garnkowej, obiad czekał, aż będzie mówił o sile woli: „nasz singiel największe ludzkie narzędzie, to, które dzieli zwycięzców od reszty stada. „Gdybyś miał siłę woli, powiedział mi, możesz byle co. W jaki sposób? „Zamknij oczy, wyobraź sobie bramkę, policz do 20”.

Przez kilka następnych miesięcy jadłem zupę na lunch zamiast kanapek i jabłko zamiast krakersów na przekąskę. Po obiedzie mój tata i ja pominęliśmy deser i wypiliśmy kawę słodzoną pół łyżki lodów z porcelanowych filiżanek wielkości babci.

Czasami późnym popołudniem, gdy mama przygotowywała kolację, siedzieliśmy w salonie - on ze swoim martini, ja ze swoim sokiem pomidorowym - i przeglądaliśmy próby dnia. Wspomniał o pączkach przywiezionych do pracy na czyjeś urodziny; Opisałbym babeczki podawane w naszej stołówce. Zwykle oboje się opieraliśmy.

Nie mogliśmy się zawieść - lub my sami, mój ojciec podkreślił. Ważne rozróżnienie, jak wkrótce się dowiedziałem. W domu przyjaciela, jeśli zakradłem się do stosu Oreos, mogę powiedzieć tacie. Ale ja wiedziałem

Z czasem poślizgnąłem się mniej. Stopniowo, bez mojego poczucia depresji, zacząłem odchudzać się. Kiedy szkoła skończyła się w tym roku, „Sterowiec” zniknął, wraz z 15 funtami, dużo dla kogoś, kto ma cztery i pół stopy wzrostu.

Mój tata, który sam stracił dwa nacięcia na pasku, był oczywiście ze mnie dumny. Wybraliśmy się na pomarańczowy sorbet. Omówiliśmy kampanię. Przysięgał, że nigdy nie wróci, aby utrzymać linię. W większości mamy. I przez całe życie stosowałem jego lekcje siły woli, koncentrując się na obrazie siebie, którego nauczył mnie widzieć: silnego, samooceny, cierpliwego. Mogę poczekać ten dodatkowy moment, aż przypomnę sobie: Kim jestem. Czego naprawdę chcę. Plan

Susan Heeger jest współautorką Od nasion do patelni. Mieszka ze swoją rodziną w Los Angeles.

instagram viewer